Aktualności » Nogi już nie bolą ... - wspomnienia są piękne
Podobnie jak w zeszłym roku tak i w tym III Piesza Pielgrzymka Franciszkańska z Torunia przez Jasną Górę do Krakowa-Łagiewniki wyruszyła 1.08. lecz trochę zmodyfikowaną trasą (pierwszy etap szliśmy przez poligon). Jednak któż zatrzyma 80 rozpędzonych pielgrzymów idących w imię Pana!? Szliśmy jak Armia Pana! Śpiewając :"Wojownicy Pana nie zabijają!! Oni walczą Miłością, duchową amunicją..."
Trud był wielki ale proporcjonaknie też rosła radość i błogosławieństwo Boże. Dzień rozpoczynaliśmy od wspólnej modlitwy: m.in. koronki do 9 chórów anielskich i śpiewanych Godzinek ku czci NMP na melodię pielgrzymkową (aż chciało się iść) potem pieśni prowadzone przez naszą cudowną scholkę młodzieżową na czele z br. Hieronimem, który niestrudzenie grał na gitarze.
W tym roku na czele szedł owszem krzyż niesiony przez siostrę "krzyżową" Krysię ale tuż za nią ... JEZUS MIŁOSIERNY i to jaki wspaniały - jak żywy. Szliśmy za nim jak owieczki za Dobrym Paterzem przez góry i doliny, przez ogień i wodę (to nie żart).
Duchowo wspierali nas kapłani: o.proboszcz Maksymin, o. Daniel, o. Florencjan który głosił w drodze konferencje dotyczące życia św. Pawła ( z okazji roku poświęconego temu świętemu) Był tez o. Łazarz troszczący się o nagłośnienie oraz bracia klerycy: br. Hieronim - wytrawny gitarzysta i ciągle uśmiechnięty przyjaciel dzieci (i nie tylko) br. Józef.
Acha! jescze ktoś - nowa duchowość - szły też zaproszone dwie siostry rodem z Filipin mieszkające od kilku lat w Polsce w Częstochowie. Modliły się z nami w obcych językach, dawały nam świadectwo radości Bożej i opowiadały jak kult Bożego Miłosierdzia dominuje na Filipinach - nawet radio i telewizja przerywa program o 15.00 aby odmówić modlitę Koronki do Miłosierdzia Bożego.
W drodze spotykalismy wielu dobrych tzw. Bożych ludzi - karmili nas, dawali nocleg, możliwość umycia się, porozmawiania, wypoczęcia itd. Wierzymy że Jezus w niebie powie im BYŁEM GŁODNY A DALIŚCIE MI JEŚĆ, BYŁEM PRZYBYSZEM A PRZYJĘLIŚCIE MNIE... To radośc też dla nas pielgrzymujących widząc radosne twarze ludzi pozdrawiających nas w drodze i czyniących zank krzyża przed wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.
Na jeden dzień dołączyła do nas znajoma grupa 5 rowerzystów ze Słoniowa z Wojtkiem na czele. Oni też pielgrzymowali ale na kółkach.
W bólach idzie się do ... nieba. Ale ukoi ból i wpomoże siosta Ania.Postoje i adoracje były naprawdę potrzebne. Niektóre wyglądały jak wczasy pod gruszą, hi hi
Młodzież to młodość! i żywioł - nawet wieczorami mieli entuzjazm do zabawy.
Na Jasnej Górze mieliśmy aż dwie Msze św. i łaskę błogosławieństwa od samego generała (najwyższy przełożony) ojców Paulinów.Tyle łask!!! W Krakowie u braci Franciszkanów tzw. bernardynów otrzymaliśmy relikwie św. Szymona z Lipnicy - fragment kości. W adwencie będą w nasej parafii rekolekcje na temat tego świętego - poprowadzi je o. Fidelis widoczny na zdj.
Zwieńczeniem wszystkiego był przemarsz Marka i Basi na czele pielgrzymki
ulicami Krakowa i ich zaślubiny w parafii Łagiewnickiej. Mszą św. celebrowaną przez bpa. Jana Zająca w uroczytość Wniebowzięcia MB 15. 08 w bazylice Miłosierdzia Bożego zakończyliśmy oficjalnie nasze pielgrzymowanie. Można nas było oglądać w TV1 o 7.00.Dziękujemy Bogu i tym którzy za Jego natchnieniem przyczynili się do organizacji i realizacji tej pielgrzymki. Wierzymy że w niebie otrzymacie niewiędnący wieniec chwały!!!